Piotr Pokrzywa od 10 lat jest związany z branżą marketingu internetowego. Pracuje w firmie Artefakt.pl w dziale SEO, kierując komórkę analityki internetowej. Na co dzień zajmuje się prowadzeniem projektów dla kluczowych Klientów z zakresu SEO oraz analityki internetowej. Na blogu https://www.artefakt.pl/blog można znaleźć wiele praktycznych informacji m.in. od Piotra Pokrzywy, dotyczących pozycjonowania, UX czy narzędzia Google Analytics.
Każda strona internetowa istniejąca w sieci ma jakiś cel. Dla jednych będzie wysoka sprzedaż, dla innych zyski z banerów reklamowych czy chęć wypromowania marki. Osiągnięcie postawionych celów wymaga dokładnych analiz strony pod wieloma różnymi aspektami, a do tego właśnie potrzebne są narzędzia monitorujące ruch i inne statystyki związane z serwisem internetowym czy aplikacją. Google Analytics stanowi jedno z takich narzędzi.
Załóżmy sobie następujący scenariusz: właściciel sklepu internetowego powierza marketing w sieci zewnętrznym firmom. Inwestując w różne kanały promocji, po pół roku chce wiedzieć, czy mu się to opłacało, czy może warto poprzesuwać budżety na inne działania. Odpowiedzi na te pytania można odnaleźć właśnie w Google Analytics. Narzędzie zaprezentuje m.in. liczbę odwiedzin pogrupowaną wg kanałów promocji czy też policzy współczynniki konwersji, wskazując najmniej dochodowe źródła promocji. Google Analytics połączony z usługami Google Search Console oraz Google Ads zasygnalizuje również potencjalnie występujące problemy na stronie, których na pierwszy rzut oka nie można dostrzec, a mogą okazać się blokerami w dokonaniu konwersji w serwisie. To pokazuje, że bez Google Analytics lub innego podobnego narzędzia analitycznego skuteczne osiągnięcie celu byłoby trudne, jeśli nie niemożliwe.
Prowadząc działania SEO dla serwisu, warto dokonywać cyklicznych analiz przynajmniej podstawowych metryk w Google Analytics, które wskażą nam m.in. efektywność pozycjonowania i potwierdzą lub zanegują przyjętą strategię promocji. Do najbardziej praktycznych raportów, które wskazałbym do oceny wyników pozycjonowania, zaliczam:
Narzędzie Google Analytics istnieje na rynku od 2005 roku, jednak zasadniczo błędy, które pojawiają się przy analizach danych, nie zmieniają się.
Bardzo dużo problemów dotyczy instalacji oraz konfiguracji Google Analytics. Kod śledzenia osadzony w niewłaściwym miejscu na stronie, niepełny lub osadzony tylko na stronie głównej a nie w całym serwisie będzie powodował zbieranie nieprawdziwych danych. Tego typu błędy wpływają na jakość analizy danych, powodując np. zbieranie niekompletnych danych dotyczących ruchu. Załóżmy, że w sklepie internetowym kod śledzenia Google Analytics został osadzony tylko na produktach. W takim przypadku otrzymamy zaniżone statystyki, ponieważ nie będą zbierane dane dotyczące innych rodzajów stron w serwisie, tj. kategorii, strony głównej czy koszyka.
Kolejny często spotykany problem to brak połączenia usługi Google Analytics z kontem Google Ads, na którym prowadzona jest kampania linków sponsorowanych. Taka sytuacja powoduje m.in., że odwiedziny płatne są zaliczane na poczet innego kanału promocji, co zakrzywia cały obraz sytuacji i może powodować błędne wyciąganie wniosków na temat skuteczności poszczególnych źródeł ruchu.
W przypadku analizowania wskaźników jakościowych strony często spotykany problem dotyczy współczynnika odrzuceń (z ang. bounce rate). Wskaźnik ten potencjalnie ma za zadanie wskazać, czy użytkownik, wchodząc na stronę np. z wyników wyszukiwania, był zainteresowany tym, co na niej znalazł i czy wykazał zaangażowanie, przechodząc na kolejne podstrony naszego serwisu. Przy założeniu standardowej konfiguracji Google Analytics w momencie kiedy użytkownik wchodzi na nasz serwis, ale tylko na jedną podstronę, a następnie go porzuca, współczynnik odrzuceń wynosi 100%. Na tej podstawie można wyciągnąć wniosek, że to niekorzystna sytuacja, ale nie do końca tak jest. Załóżmy, że prowadzimy blog kulinarny, a użytkownik wchodzi na jeden z przepisów na naszej stronie, spędza tam 15 minut, znajduje to, co chce i wychodzi – Google Analytics zaraportuje nam wtedy 100% współczynnik odrzuceń, a przecież użytkownik znalazł to, czego szukał. W tego typu sytuacjach kierowanie się tezą, że wysoki bounce rate to niekorzystna sytuacja, będzie nieprawdziwe.
Na koniec dość często spotykany błąd osadzenia kodu śledzenia Google Analytics na kilku różnych serwisach. Google nie blokuje takiej możliwości, jednak bez odpowiedniej konfiguracji konta może dojść do sytuacji, że osoba logująca się na konto Google Analytics nazwane przykładowo jako: www.przykladowa-strona.pl będzie sądziła, że statystyki dotyczą tylko tej konkretnej strony, a w rzeczywistości może okazać się, że monitorowanych na tym koncie jest jeszcze kilka innych serwisów, co Google Analytics w większości raportów nie pokaże.
Część powyżej opisanych błędów jest automatycznie wykrywana i sygnalizowana już po zalogowaniu się do konta Google Analytics, dlatego warto zwracać uwagę na powiadomienia. Są one dostępne w prawym górnym rogu po ikonką dzwonka.