Pan Jakub Ozorowski z https://mobiletry.com/blog/ na co dzień zajmuje się szeroko rozumianym marketingiem internetowym. Prywatnie jest fanem siatkówki i Formuły 1 :)
Podczas dodawania zdjęć na stronę internetową należy rozróżnić dwa aspekty.
Pierwszy dotyczy kontekstu – zarówno jeśli chodzi o dobór zdjęcia w sensie tego, co ono przedstawia, jak i finalnego umiejscowienia fotografii na stronie internetowej. Obrazy muszą przede wszystkim wpasowywać się w wydźwięk, jaki generuje dana podstrona. Innymi słowy, muszą mieć sens. Ponadto dobrze przemyślane miejsce wstawienia takiej fotografii również potrafi zdziałać cuda.
Drugim aspektem jest zadbanie o kwestie typowo techniczne. Zaliczają się do nich:
Jeśli wszystkie ww. zasady będą spełnione, zdjęcie będzie wstawione w zgodny ze sztuką sposób.
Punktem wyjściowym jest zestawienie możliwości danej firmy wraz z celami, jakie powinna przed sobą stawiać. Częstym błędem jest porywanie się na słowa kluczowe zbyt ogólne, które – siłą rzeczy – okupowane są przez „wyjadaczy” danych branż, istniejących na rynku zdecydowanie dłużej oraz dysponujących o wiele większym budżetem. Na początku nie ma żadnych szans, aby ich jakkolwiek skutecznie przeskoczyć.
Z drugiej strony nie można też dobierać słów, które nijak się mają do zainteresowań użytkowników, które to mogłyby skutkować możliwie największą liczbą wejść na stronę internetową. Innymi słowy, frazy muszą być ściśle zbieżne z celami biznesowymi danego przedsiębiorstwa.
Reasumując, wszystko zależy od tego, co dana firma chce osiągnąć, od jej budżetu, a także od obecnej na rynku konkurencji. Właściwe zestawienie ze sobą tych trzech elementów pozwala określić w miarę sensowną wypadkową, która skutkuje odpowiednio dobraną strategią.
Treść można podzielić na dwie „rodziny”: teksty i obrazy. Jeśli chodzi o obrazy, mogę jedynie powtórzyć swoją wypowiedź z punktu pierwszego.
Jeśli chodzi o teksty, ponownie da się wykrystalizować kilka żelaznych zasad:
Wymienione wyżej zasady są na tyle ogólne i zarazem skuteczne, że ich respektowanie sprawdzi się na każdej stronie internetowej oraz wyniesie treść ponad przeciętność.
Konwersja to przekształcenie – w tym przypadku – wejścia użytkownika na stronę internetową w cel, na jakim nam zależy (np. nawiązanie z nami kontaktu). Innymi słowy, dane odwiedziny nie mogą być „puste”, muszą skutkować jakąś istotną dla nas akcją.
Strona, która konwertuje, ma zadowalający nas współczynnik konwersji, czyli stosunek wejść do realizacji ustalonego przez nas celu.
Czasem się zdarza, że pomimo dużej liczby wejść odzew jest nikły lub nawet zerowy. Jeżeli taka sytuacja występuje, należy przyjrzeć się budowie strony internetowej oraz przede wszystkim przeanalizować zachowania użytkowników w serwisie np. za pomocą usługi Google Analytics. To bardzo potężne narzędzie jest w stanie dostarczyć nam odpowiednich danych, które mogą prowadzić do zoptymalizowania strony internetowej tak, aby współczynnik konwersji był możliwie najwyższy.